Walenty Domagała

Zalezianka | 20 km na północny-wschód od Kielc
tekst Piotra Gana z 1960 roku
kapela skrzypka Walentego Domagały | Zalezianka | 1960 rok | fot. Piotr Gan | Arch. PME N. 3063/1

śpiewaczki z Zalezianki - przyspiewki

śpiewaczka z Zalezianki - W jednym dworze tak to było

Pod koniec XIX w. i jeszcze gdzieniegdzie nawet do drugiej wojny światowej w muzyce wiejskiej najważniejsze miejsce zajmował śpiew. Ponowała wówczas niepodzielnie pieśń, na której rytmach i melodiach z dawien dawna opierane były prawie wszystkie tańce.

Muzyka instrumentalna jako taka rzadko występowała w Kielecczyźnie samodzielnie. Ludność wiejska zasadniczo nie odczuwała jej potrzeby. Jeśli popatrzy się na występujące tu dawniej prastare obrzędy i zwyczaje towarzyskie to przyznać należy, że niemal jedynym miejscem dla muzyki instrumentalnej była droga pary młodej do ślubu i od ślubu. W tych momentach najczęściej grywano marsze, do których przeważnie nie dodawano żadnych tekstów. Natomiast podczas wszystkich innych obrzędów weselnych opartych na pieśniach kapela spełnia zasadniczo drugorzędną rolę. Nawet podczas tańców jeszcze przed trzydziestu laty można było zauważyć, że muzyka i także sam taniec byly jakby tłem dla improwizowanych tekstów i przyśpiewek. Trudno było sobie wyobrazić dziewczynę lub chłopaka. którzy by na zabawie, nie porafiliby ułożyć w przyśpiewce zaczepnego dowcipu lub też odpowiedzieć na tak spreparowaną zaczepkę odpowiednią przyśpiewką. Wszystko to musiało być wykonane w rytmie i na melodię tańczonego utworu. Niektóre z tych przyśpiewek ze względu na swoją treść zyskały popularność i były wielokrotnie powtarzane, stając się z czasem charakterystycznyrni dla swojej okolicy.

Przez kontakty z małomiasteczkowymi zespołami grajków, angażowanych na wiejskie wesela, przeniknęły na wieś walce, fokstroty i polki. Jednak tylko te z nich uzyskały obywatelstwo w repertuarze kapel wiejskich, które przyniesione były wraz z tekstem lub których melodie nadawały się do łatwego improwizowania okolicznościowych przyśpiewek podczas tańców.

Wraz z powolnym zanikaniem tradycyjnie obchodzonych wesel i innych obrzędów wiejskich – pojawiają się coraz częściej na Kielecczyźnie kapele w których skład wchodzą instrumenty dęte, a najczęściej harmonie i akordeony. Te nowe zestawy instrumentów w kapelach wpływają również na zmianę charakteru obrzędów przez swoje, zbyt hałaśliwe jak na izby wiejskie, brzmienie, które zagłusza wszelkie przyśpiewki i pieśni obrzędowe – tak konieczne dla utrzymania tradycyjnego przebiegu uroczystości. Muzycy tych nowych zespołów wiejskich mało dbają o współdziałanie z obrzędami – a grają wyłącznie do tańca, usiłując swojej grze nadać jak najbardziej miejski charakter. Mało który z nich specjalizuje się w wiernym powtarzaniu dawnych melodii wiejskich, towarzyszących przyśpiewkom. W niektórych zespołach tego typu, obok klarnetów, trąbek, puzonów i akordeonów, występują również jedne lub dwoje skrzypiec. Przeważnie w tych okolicach, gdzie klasowe uświadomienie chłopów nie wyrugowało całkowicie dawnych zwyczajów i gdzie obchodziło się jeszcze wesela, przy których konieczne jest współdziałanie muzyki skrzypcowej z obrzędowymi pieśniami.

Na Kielecczyźnie przed przeszło pięćdziesięciu laty powszechne były kapele w składzie: skrzypce – prowadzące, skrzypce – sekund, trzystrunowe basy oraz bęben. W tego rodzaju zespołach główną rolę spełniały skrzypce i osoba samego skrzypka. Basy o trzech strunach A, D i G były strojone o oktawę niżej niż skrzypce. Grano na nich bez palcowania, w ten sposób, że na mocną część taktu pociągano smykiem strunę G, a na słabą pozostałe dwie jednocześnie. Basy spełniały właściwie rolę perkusji. Czasami, w skład takiego zespołu wchodził również klarnet, który – ze względu na siłę dźwięku – był bardzo przydatnym podczas tańców.

W czasach, kiedy uroczystości wiejskie obchodziło się według starodawnego zwyczaju, rola skrzypka wiejskiego była bardzo trudna. Musiał wykazać się on nie tylko doskonałym słuchem, ale i umiejętnością wiernego powtarzania śpiewanych mu okolicznościowych improwizacji melodycznych i tekstowych. Musiał znać także liczne odmiany poszczególnych obrzędów weselnych, żeby w odpowiednim momencie przyjść z pomocą głównym aktorom wesela tj. pannie młodej, panu młodemu, staroście, starszemu drużbie i druhnie.

Od czasu, kiedy rozpowszechniły się we wsiach Kielecczyzny zespoły składające się z instrumentów dętych i jednocześnie niezależnie od tego zmalała ilość tradycyjnie obchodzonych wesel – skrzypce zaczęły tracić swoje znaczenie w kapelach i odtąd spełniały drugorzędną rolę, a kiedy na wsie weszły w modę nowe tańce w wielu miejscowościach wyeliminowano je zupełnie. Coraz rzadziej angażuje się teraz skrzypków z ich kapelami na różne uroczystości i dlatego też wielu z nich nie traktuje już swych umiejętności zarobkowo. Grywają najczęściej dla własnej przyjemności lub na mniej ważnych uroczystościach, jak chrzciny, zaręczyny itp.

Jednym z takich skrzypków wiejskich jest Walenty Domagała z Zalezianki, urodzony w 1905 roku. Domagała był synem muzykanta wiejskiego Józefa Domagały, który grywał z łączyńskim bębnistą Hieronimem Majchrem. Grać nauczył się na skrzypcach od ojca „w ciągu jednej niedzieli, kiedy wszyscy poszli do kościoła we Wzdole”. Miał wówczas dwanaście lat. Przez kilka następnych niedziel grał jeszcze po kryjomu, aż w końcu zdradził się przed rodziną. Początkowo wyśmiano go, bo grał nieczysto, ale po pewnym czasie ociec zaczął zabierać go ze sobą na wesela i inne „grania” jako drugiego skrzypka. Tak podszkolony, mając piętnaście lat, zaczął grywać samodzielnie na zabawach wiejskich tzw. „kawalerskich graniach” i na „okrężnych”, a w końcu zdecydował się grać i na weselach. W ciągu całego życia jeden raz – jak wspomina – nie dał sobie rady z przyśpiewką. Było to na weselu w Masłowie.

Ulubionym sposobem sposobem gry Walentego Domagały było improwizowanie na tematach starych oberków i wiejskich mazurków. Drugą jego namiętnością było układanie przyśpiewek.

kapela Walentego Domagały - mazurek

W latach 1934-1936 roku Domagała zarobkowo grywał bardzo rzadko. Najczęściej bywał zapraszany jako gość przez sąsiadów i przyjaciół na małe uroczystości rodzinne. Zabierał wtedy ze sobą skrzypce i zabawiał zebranych graniem dawnych obrzędowych melodii oraz śpiewaniem swojskich pieśni i przyśpiewek.

kapela Walentego Domagały - polka z Ukrainy

kapela Walentego Domagały i śpiewaczki z Zalezianki - Młynarz Marcin

kapela Walentego Domagały - mazurek

Tekst archiwalny – syg. Arch. PME SP. G. 16\10-11 (66-84) – autorstwa Piotra Gana zredagował Piotr Baczewski. Tekst i fotografie autorstwa Piotra Gana pochodzą ze zbiorów Archiwum Naukowego PME, które zostały udostępnione za zgodą Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie. Fotografie zostały zdigitalizowane przez Bibliotekę Narodową w Warszawie.

Tekst powstał w ramach stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego przyznanego Piotrowi Baczewskiemu.

Share This