Opis z przeżycia, co mnie spowodowało do budowy skrzypiec muzycznych

Sroczków | 70 km na południowy-wschód od Kielc
list Mariana Zdziebko do Piotra Gana | lata 60 XX w.
list Mariana Zdziebki do Piotra Gana | syg. Arch. PME Sp.G. 16/25 (127)

Marian Ździebko

fot. z archiwum Ewy Maligi

skrzypce zrobione przez Mariana Ździebko

ze zbiorów Muzeum Instrumentów Ludowych w Szydłowcu

fot. Waldemar Kielichowski

 

Jestem muzykiem na wsi i bardzo lubię interesować się muzyką. Gram na kornecie od drugiego roku po wyzwoleniu spod okupacji Hitlerowskiej. W 1949 roku ożeniłem się i założyłem z żoną samodzielne gospodarstwo. W bardzo słabych warunkach życiowych w następnym roku przyszedł nam na świat pierwszy synek i potem, w następnych latach, 3 córeczki.

Gdy [dzieci – przyp. redakcja] chodziły do szkoły, to kupiłem synowi organki. Szybko nauczył się na nich grać i kierowniczka szkoły zaraz zorganizowała zespół [dzieci grających – przyp. redakcja] na samych organkach. Następnie szkoła otrzymała z Wydziału Oświaty akordeon, na którym w trzy tygodnie nauczył się grać mój syn. Bardzo podobało się to ludziom, więc kierowniczka zaczęła organizować zespół szkolny na instrumentach lutniczych i akordeonach. Wciągnęła do niego jeszcze dwie moje córki. Mnie, jako ojcu trzech członków zespołu szkolnego, wypadło pomyśleć o instrumentach. Do tego byłem w komitecie szkolnym – moim zadaniem było pomóc zorganizować taki zespół, z tej dziatwy szkolnej. A pieniędzy brak. Więc pomyślałem, że przecież skrzypce, to ja mogę sam zrobić! I zimą zacząłem strugać.

Pierwsze udały się, chociaż niewykonane fachowo, dźwięk miały niezły. I tak zacząłem drugie i trzecie. Jedne sprezentowałem szkole. A na dwóch grały moje córki. Kierowniczka z tym [dziecięcym – przyp. redakcja] zespołem wyjeżdżała na występy do Buska, Kielc i do wszystkich szkół po wsiach. Tak się to podobało ludziom, jak ta dziatwa grała i tańczyła, że prawie w całym powiecie wszystkie szkoły organizowały takie kółka artystyczne!

Tak, biedne życie pofrontowe może nauczyć czegoś dobrego. W moje ślady poszły i moje dzieci – syn skończył kurs doskonalenia rzemiosła zawodowego budowy i naprawy instrumentów klawiszowych w Krakowie, średnia córka ma zamiłowanie do rzeźby i malarstwa, więc poszła do Liceum Sztuk Plastycznych w Krakowie. W pierwszym roku już bardzo pięknie rzeźbi i maluje. Ostatnia kończy ósmą klasę w Sroczkowie. Też jest zdolna do malarstwa i muzyki.

Tekst archiwalny – syg. Arch. PME Sp.G. 16/25 (127-128) – autorstwa Mariana Zdziebko zredagowała i opracowała Monika Gigier. Tekst pochodzi ze zbiorów Archiwum Naukowego PME, które zostały udostępnione za zgodą Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie. Zdjęcie Mariana Ździebko pochodzi z archiwum Ewy Maligi. Za pomoc w jego pozyskaniu dziękujemy Józefowi Walczykowi.

Share This