Tańce w Sycynie
Sycyna Południowa | 37 km na południe od Radomia
wywiad autorstwa Piotra Baczewskiego z 2016 roku
zabawa taneczna w Sycynie | 2016 rok | fot. Piotr Baczewski
Sycyna
Pierwsza wzmianka dotycząca wsi pochodzi z 1191 (nazwa Szyczyny). Pierwszym znanym dziedzicem Sycyny był w 1418 Mikołaj de Szycina. W 1470 wieś opisał Jan Długosz. Od 1525 wieś należała do rodziny Kochanowskich, została zakupiona przez Piotra Kochanowskiego. W Sycynie przyszli na świat poeci: Jan Kochanowski (w 1530) i Piotr Kochanowski (w 1566). W styczniu 2002 roku rozporządzeniem ministra spraw wewnętrznych i administracji Sycyna została podzielona na Sycynę Północną i Sycynę Południową.
zabawa taneczna w Sycynie | 2016 rok | fot. Piotr Baczewski
Wszystko zaczęło się od Pana Zdzisława Kwapińskiego. Przyjechał kiedyś do nas i powiedział, że w koło odbywają takie imprezy i zapytał czy mamy takie miejsce, gdzie mogłaby się odbywać u nas. Zaoferował, że pomógłby nam je zorganizować. Na szczęście mamy takie miejsce, a jesteśmy chętni by coś organizować. Nie tylko dla mieszkańców Sycyny.
Monika Kaczmarska (jedna z organizatorek zabaw)
Jak ja wszedłem tam, zobaczyłem, od razu mi się to miejsce spodobało. Dechy na podłodze to było dla mnie coś.
Zdzisław Kwapiński (muzyk, kierowca zawodowy i motolotniarz)
Strażacy stanęli na wysokości zadania. Wysprzątali całą remizę, pomalowali nawet w środku pomieszczenie. Jak dziura była w podłodze to tam naprawili.
Zdzisław Kwapiński (muzyk, kierowca zawodowy i motolotniarz)
Przed pierwszą zabawą prawie przez tydzień w remizie spałam. Ja, Lidka Kępińska i strażacy. Dzieci pytały, kiedy ugotuję obiad. Ogarnęliśmy wszystko!
Weszła do nas jedna Pani i mówi, żeśmy naszykowały jedzenia na całe wesele, a nie na jedną poczęstunkę. Całe stoły zastawiłyście.
Ja potrafiłam przez 3 popołudnia przez całą wieś przejeździć i roznosić ludziom indywidualne zaproszenia.
Monika Stępień (jedna z organizatorek zabawy)
Mieliśmy też sponsorów. Stowarzyszenie Oświatowe Sycyna, Panią burmistrz Zwolenia oraz bibliotekę publiczną w Sycynie. Myślę, że to się chwali, że te lokalne ośrodki kultury, tez miały swój udział w organizacji zabawy i też chcą, żeby coś się w Sycynie działo.
Bardzo dużo pomogły nam tez Panie ze wsi, które wniosły bardzo duży wkład w organizację zabawy: robiły sałatki, piekły placki.
Monika Kaczmarska (jedna z organizatorek zabawy)
„Teraz wszystko ładnie i pięknie. Internety. Ludzie coraz bardziej dziczeją. Tak na prawdę to już sąsiad sąsiada nie zna. Tak jak na wsi kiedyś – co było normalne – jeden szedł, drugiemu pomagał. Teraz są zwariowane czasy. Mamy kombajny, ciągniki, coraz większe maszyny, a tak na prawdę oddalamy się od siebie.
Dariusz Stępień (rolnik i członek OSP Sycyna)
Przyjechali z Warszawy, z Lublina, z Krakowa, z Rzeszowa, z Gliwic ktoś tam był. Raz przyjechała nawet Włoszka.
Zdzisław Kwapiński (muzyk, kierowca zawodowy i motolotniarz)
Każdy chciał się później zaangażować w organizację zabawy. Podobało im się, że coś się dzieje, że u nas nie jest nudno.
Monika Kaczmarska (jedna z organizatorek zabawy)
Wywiad autorstwa Piotra Baczewskiego został udostępniony dzięki uprzejmości portalu Akademia Kolberga.