Zwyczaje żniwne
Cisów | 26 km na południowy-wschód od Kielc
20 czerwca 1964
Informator: Antoni Witkowski (ur. w 1922)
Do 1938-1939 roku utrzymywał się w Cisowie zwyczaj wspólnego, nocnego żniwa. W tych latach zwyczaj ten znajdował się już w upadku. W okresie, kiedy w Cisowie żęto zboże za pomocą sierpów (do 1928-1930 roku) – nocne żniwa był zmuszony organizować niemal każdy gospodarz.
Na tego rodzaju żniwo gospodarz zapraszał dziewczęta, młode kobiety i chłopaków. Przychodzili raczej chętnie i żęli od wieczora do świtania. Kiedy zbliżał się koniec roboty – żniwiarze i żniwiarki – zostawiali nieduży kawałek niewyżętego zboża, żeby gospodarz mógł je sam wyżąć lub skosić. Nazywano to kozą. Gospodarz najczęściej wiedział, kiedy zbliża się u niego koniec żniwnych prac i zjawiał się wówczas na polu. Wtedy żniwiarze i żniwiarki zaczynali beczeć jak kozy. Tak długo dopóki gospodarz nie poczęstował ich wódką. Potem gospodarz zabierał się do zżęcia lub skoszenia pozostałej części zboża. W tym czasie, kiedy gospodarz kosił, dziewczęta i chłopcy robili mały snopek i kiedy skończył, szli do niego na mały poczęstunek.
W Cisowie nocne żniwo zazwyczaj urządzało kilkoro gospodarzy – tworząc jedną grupę. Rodziny z sześciu, czy siedmiu gospodarstw żęły kolejno u siebie zborze. Była to w rezultacie wspólna praca w kilku gospodarstwach na tzw. „odrobek”. Kiedy zakończono żniwa we wszystkich gospodarstwach danej grupy – wówczas w jedną z sierpniowych niedziel urządzano okrężną. Dziewczęta i chłopcy robili wianki dożynkowe dla każdego z gospodarzy u których żęli. W domu gospodarza, który miał najwięcej miejsca urządzano okrężną z muzyką, tańcami i poczęstunkiem.
Tekst powstał na postawie zapisów Piotra Gana – syg. Arch. PME SP. G. 11/9 (16-22) zredagowanych przez Monikę Gigier. Notatki autorstwa Piotra Gana pochodzą ze zbiorów Archiwum Naukowego PME, które zostały udostępnione za zgodą Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie