Kilka słów o regionie, który dokumentował i popularyzował Piotr Gan
wywiad z Łukaszem Zaborowskim (geografem i regionalistą) przeprowadziła w 2017 roku Diana Szawłowska
Obszar międzyrzecza Wisły i Plicy ma charakterystyczny kształt, który widzimy na mapie Polski. Jest to rdzeń historycznego regionu sandomierskiego. W czasach I RP cały ten obszar należał do woj. sandomierskiego. Później w okresie rozbiorów były tutaj różne jednostki terytorialne. Najpierw departament radomski, później znowu woj. sandomierskie, a potem gubernia radomska. W XX w. można to kreślić regionem aglomeracji staropolskiej. Rozwijało tu się tzw. Zagłębie staropolskie. W oparciu o miejscowe złoża rud żelaza kwitł przemysł żelazny i zbrojeniowy.
Powstały wtedy miasta nad rzeką kamienną (Skarżysko Kamienna, Starachowice). Ten cały obszar między Kielcami, Radomiem, rzeką Kamienną i Końskimi nad rzeką Czarną zwie się aglomeracją Staropolską. W potocznym skrócie mówi się po prostu „Region Staropolski”, później „staropolski okręg przemysłowy”. Nazwa jest o tyle trafna, że jeśli chodzi o tradycje kulturowe, to jest to rdzeń polskiego terytorium etnograficznego i mnóstwo starodawnych tradycji polskich się w tym regionie zachowało.
Gan stosuje określenie „Kielecczyzna” – to jest jak najbardziej uprawnione określenie tych ziem. Łącznie z historycznym Radomskim. W drugiej połowie XX wieku, kiedy ten historyczny region sandomierski, czyli międzyrzecze Wisły i Pilicy wchodził w skład województwa kieleckiego. Przed rokiem 1975 województwo kieleckie obejmowało właśnie prawie dokładnie międzyrzecze Wisły i Pilicy i w tym znaczeniu on używał tego słowa Kielecczyzna w odniesieniu do tego dużego i zróżnicowanego obszaru. Historycznie jest to główna część regionu Sandomierskiego z czasów I RP.
Dwadzieścia pięć km na północ od Radomia przebiega granica Mazowsza. To co etnografowie rozpoznają jako Radomskie, pokrywa się z tym historycznym obszarem z czasów I RP. Z czasów I RP. zachowała się granica historyczna w podziałach etnograficznych i to do tego stopnia że zróżnicowanie widzi się nie tylko w kulturze materialnej czy muzycznej, ale i dialektologiczne. Granice dialektów małopolskiego i mazowieckiego pokrywają się dokładnie z granicami historycznymi. Moja babcia pochodziła z Zawad („miejsce, gdzie się wadzono”), czyli ostatniej miejscowości przed granicą z Mazowszem. Mówiła gwarą z cechami dialektu małopolskiego. Także ze względów historycznych znajdziemy większe podobieństwa między radomskim, a opoczyńskim i kieleckim. Mniejsze natomiast między radomskim, a mazowieckim.
Wywiad z Łukaszem Zaborowskim przeprowadziła i zredagowała Diana Szawłowska.
Mapa pochodzi ze zbiorów Archiwum Naukowego PME, które zostały udostępnione za zgodą Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie. Fotografie zostały zdigitalizowana przez Bibliotekę Narodową w Warszawie.